środa, 4 września 2013

-20% w Wizzair!





Tylko dzisiaj bilety na Wizzair.com możecie zakupić 20% taniej. Czy warto? To zależy. Ceny nie są jakieś rewelacyjne, jednak jeśli i tak planowaliście podróż, jest dobry czas na zakup biletów. 

Z ciekawszych kierunków i cen:


  • Warszawa

Barcelona za 202PLN (1-6.12)
Kutaisi za 202PLN (1-4.12)
Liverpool za 170PLN (1-4.12)
Londyn za 186PLN (2-4.12)
Paryża za 170PLN (17-24.10)
Rzym za 202PLN (9-12.12)
Tel Awiw 506PLN (10-14.12)




  • Wrocław

Londyn za 186PLN (17-23.10), kilka terminów także za 202PLN
Paryż za 122PLN (1-5.12), 138PLN (24-28.11) oraz 186PLN (październik i listopad)




  • Poznań

Londyn za 186PLN (17-22/23.10, 3/4/5/6-9.12)
Paryż za 186PLN (20-23.10), 138PLN (1-4.12, 11-15.12), 154PLN (8-11.12)


Pamiętajcie, że w Wizzair obowiązuje mniejszy bagaż podręczny!



czwartek, 29 sierpnia 2013

Jak nie złapać się na dodatkowe opłaty w Ryanair

Jako że nacięłam się dzisiaj kupując bilety na Ryanair.com, małe ostrzeżenie dla Was. 

Problem polega na tym, że bilet wystawiany jest w złotówkach, płacimy w złotówkach i na bilecie, potwierdzeniu, dosłownie wszędzie kwota się zgadza. Nie zgadza się tylko na... wyciągu z banku! Moje zdziwienie dzisiaj było spore, gdy zamiast kwoty 312PLN z mojego konta zniknęło o 45PLN więcej! Dlaczego tak się stało? Poniżej wklejam odpowiedź jednego z internautów, który pomógł mi tę zagadkę rozwiązać i podpowiedział, jak uniknąć dodatkowej opłaty:

"Kilka dni temu pisano już o tym. Rayanir obciąża Twoją kartę VISA przewalutowując złotówki na euro a potem ponownie na złotówki, stosując przy tym zawyżony kurs wymiany. Przy rezerwacji, zaraz przed płatnością powinieneś odkliknąć małe okienko, które automatycznie jest "za Ciebie" klinięte, przez co nie jestes nawet świadomy że na to podwójne przewalutowanie się zgadzasz. (Po podaniu danych karty pojawi się kwota w PLN a obok kwota w euro, w nawiasie. Klikając tę kwotę dostaniesz (mało czytelną) informację nt. tej procedury i na dole powieneś odkliknąć okienko, które mówi o tym, że się na przewalutowanie zgadzasz)."

Tak więc bądźcie ostrożni, to zdecydowanie nieuczciwe zagranie ze strony linii lotniczych.

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Chińskich spostrzeżeń kilka...


Po sześciu tygodniach spędzonych w Chinach i wciąż sześciu przede mną, nadeszła pora na opisanie kilku spostrzeżeń.

1. Coś co mnie chyba najbardziej zaszokowało - prawie żadna kobieta tu nie goli nóg oraz pach!!! Ja rozumiem, że to inna kultura, że tu bardziej ceni się naturalność (mało która pani na ulicy ma nałożony makijaż), ale jednak dla mieszkańca Europy, gdzie nagonka na gładkie ciało jest ogromna, nadal szokiem jest, gdy w autobusie lub metrze spotykam nienagannie ubraną dziewczynę z włosami na nogach :)

2. Na ulicy musisz walczyć o przetrwanie. Nie ważne czy jesteś kierowcą samochodu, skutera, roweru czy najzwyklejszym pieszym. Nie obowiązują tu chyba żadne przepisy drogowe. Jesteś pieszym i masz zielone? Nie szkodzi, i tak lawirować musisz pomiędzy rozpędzonymi taksówkami czy skuterami (których swoją drogą jest tu całe mnóstwo). Każdy trąbi na każdego, ale co dziwne, zachowuje przy tym stoicki spokój. 

3. Jeśli jesteś biały, dla dużej większości miejscowych jesteś zapewne większą atrakcją turystyczną niż zwiedzany właśnie Wielki Mur. Co więcej, dla Chińczyka lepszą okazją do zrobienia pamiątkowego zdjęcia jest tablica z napisem co to za miejsce, niż obiekt sam w sobie :)

4. Monety. Gdzie są chińskie monety?! Przez pierwsze dwa tygodnie pobytu tutaj myślałam, że chińska waluta w ogóle ich nie ma! Zamiast monet używane tu są banknoty w różnych rozmiarach. Monety oczywiście też są, tyle tylko, że prawie nikt z nich nie korzysta. 

5. Targować się można niemal o wszystko i wszędzie. Hotel? Żaden problem, udało się utargować ze 100MB za noc na 40. Taksówka? Ależ oczywiście, że da się taniej. Jeśli traficie na odpowiednią osobę może Wam się udać nawet przejechać za darmo, musicie się tylko trochę wysilić i uwieść kierowcę swoim wspaniałym chińskim (wypróbowane ;-)).

6. Bardzo dużo produktów w supermarketach jest przeterminowanych, zwłaszcza nabiału (jogurty, mleko). Warto więc zwracać na to uwagę, jeśli nie chcemy skończyć z rozstrojem żołądka.

7. Ceny produktów na wagę podawane są najczęściej za 500g. Pamiętajcie o tym, żeby przy kasie nie było niespodzianki.

8. Chińczyk uwielbia jeść na mieście. Czy to śniadanie, obiad czy kolację. I nie ma się co dziwić, ceny tu są naprawdę bardzo przyjemne. Dla przykładu bardzo duża (jak dla mnie) miska makaronu z pomidorami i całkiem sporym jajkiem sadzonym to wydatek rzędu 5-8RMB, czyli od 2,5 do 4 PLN. 

9. Wszędzie są dzieci. Naprawdę, jest ich pełno. A te najmniejsze latają w portkach rozprutych w kroku, żeby łatwiej było załatwić potrzebę. A wierzcie mi, swoje potrzeby załatwiają dosłownie WSZĘDZIE.

10. Ameryki tym nie odkryję, ale Chinki naprawdę unikają słońca. Mocne kremy z filtrem, kapelusze z szerokim rondem czy parasole chroniące przed słońcem to tutaj codzienność. A jest się przed czym chronić, słońce rzeczywiście daje tu popalić.

Dzisiaj trochę pisaniny, mam nadzieję, że niedługo zaskoczę Was jakąś supertanią ofertą na loty :-)


sobota, 17 sierpnia 2013

Marsylia za 168PLN!





Mamy tu jakichś fanów bagietek i wina? Oby, bo bilety lotnicze do Marsylii w całkiem przyjemnych cenach można właśnie zakupić na ryanair.com. Loty za 168PLN w dwie strony dostępne są z Warszawy przez niemal cały październik. Poniżej przykładowa rezerwacja:




O tej porze roku temperatura na Lazurowym Wybrzeżu wciąż jest sprzyjająca nie tylko zwiedzaniu, ale też kąpielom w morzu (temperatura wody to ok. 18 stopni, czyli tyle samo, ile latem w Bałtyku ;-)).


środa, 14 sierpnia 2013

Jak to wszystko się zaczęło ;-))

Znów przez pewien czas nie miałam dostępu do platformy bloggera... Mam nadzieję, że tym razem wszystko będzie już ok.

Zatem po tej dość długiej nieobecności powrócę przede wszystkim z serią wpisów z Chin. Pierwszy post, może trochę przydługi, poświęcony temu, jak się tutaj w ogóle znalazłam :-)

Podróż do Chin to dla mnie tak naprawdę podróż pierwszych razów. Kiedy w połowie grudnia ubiegłego roku podjęłyśmy z koleżanką ze studiów decyzję o wakacyjnym wyjeździe do Państwa Środka, tak naprawdę nie wierzyłam w to, że tu wyląduję. Zdecydowałyśmy się na pracę jako au pair, a nasz wybór padł na chińską agencję HHS Center. Agencja ta współpracuje także z polską agencją opiekunek Prowork, jednak my, rasowe oszczędne poznanianki, stwierdziłyśmy, że warto zaoszczędzić 750zł, które musiałybyśmy uiścić za pośrednictwo, i rekrutować się bezpośrednio w chińskiej agencji ;-) Rozpoczął się bardzo długi proces wypełniania wniosków, kompletowania dokumentów i czekania. Kiedy więc pierwszego kwietnia otworzyłyśmy nasze skrzynki odbiorcze i zobaczyłyśmy, że znaleziono nam rodziny i to w tym samym mieście – Pekinie – nie posiadałyśmy się ze szczęścia.


Okazało się jednak, że nic nie przychodzi łatwo, przynajmniej mnie, i moja host family z przyczyn losowych musiała zrezygnować z goszczenia mnie u siebie. Zatem cała zabawa z dopasowywaniem mi rodziny rozpoczęła się na nowo. Muszę przyznać, że na tym etapie naprawdę straciłam już wiarę w jakikolwiek wyjazd, aż tu nagle po półtora miesiąca oczekiwania ponownie ujrzałam w skrzynce upragniony mail zatytułowany „host family info”. Wierzcie mi lub nie, ale z biciem serca przeglądałam informacje o mojej przyszłej chińskiej rodzinie w przerwie między zajęciami ;-) Wszystko było idealnie – młoda para z uroczym trzyletnim synkiem – poza małym faktem – mieszkają w Chengdu, czyli ze wspólnych wakacji w Pekinie nici. Nie przejęłam się tym jednak ani trochę, zwłaszcza, że rodzina w planach miała trzytygodniowe wakacje w USA, do uczestniczenia w których zostałam zaproszona. To było jak spełnienie najskrytszych marzeń! I to tu dopiero zaczęła się zabawa! Składanie wniosku o wizę do Chin (z uzyskaniem której praktycznie nie ma problemów) oraz Stanów, rozmowy w konsulacie USA – to był istny koszmar! W gruncie rzeczy dziwię się, że przez ten czas jeszcze nie osiwiałam. Pierwszą rozmowę w konsulacie wyznaczoną miałam na 20.06, bilet na samolot do Chin kupiony miałam z datą 28.06. Było to absolutne minimum, które potrzebowałam na odebranie paszportu z ambasady w razie otrzymania wizy. No właśnie, w razie jej uzyskania, bo oczywiście nic takiego się nie stało. Po serii pytań na temat mojej chińskiej rodziny odmówiono mi wydania wizy z zastrzeżeniem, że dostanę ją, gdy prześlę dodatkowo kserokopie paszportów moich gospodarzy. Rozpatrzenie ponowne wniosku miało trwać dwa dni robocze. Ok, myślę sobie, nadal mam czas. Tego samego dnia przesłałam wymagane dokumenty i czekałam. Czekałam jeden dzień, czekałam drugi, trzeci i czwarty. I nic. Na dzień przed wylotem, gdy wszystkie walizki miałam już spakowane, razem z moją host family postanowiliśmy, żebym anulowała bilet i poczekała jeszcze kilka dni, a nuż odezwą się z ambasady, a oni kupią mi nowy bilet lotniczy gdy sprawa się wyjaśni.


Pewnie wyobrażacie sobie jak bardzo nerwowa byłam już wtedy. I rzeczywiście, kilka dni później dostałam telefon z ambasady – mam zabrać paszport i stawić się za dwa dni na ponowną rozmowę w konsulacie. Widzielibyście moją minę, gdy po dwóch godzinach oczekiwania na swoją kolej uroczy Amerykanin wręczył mi kartkę z odmową przyznania winy, bo, jak to ładnie określono, „charakter w jakim będę współpracować z moją chińską rodziną nie upoważnia mnie do uzyskania turystycznej wizy do USA”. Cóż, wszyscy byli pewni, że dostanę tę wizę. W końcu po co mieliby mnie wzywać do Warszawy tylko po to, aby powiedzieć „nie”? Jednak tak właśnie się stało, więc do domu wracałam rozżalona, zapłakana i z poczuciem, że zostałam oszukana. Tego samego dnia wieczorem, po powrocie ze stolicy, miałam już kupiony bilet w dwie strony do Chin. Na godzinę 13 następnego dnia, w dodatku z Warszawy! Po tygodniowym pobycie w domu walizkę miałam praktycznie rozpakowaną, więc nie życzę nikomu, aby przeżywał to co ja, gdy o godzinie 20 dowiedziałam się o locie i zaczęłam pakować ją na nowo na trzymiesięczny wyjazd ;-) Godzinę później siedziałam już w samochodzie w drodze do Poznania, skąd w nocy miałam pociąg do Warszawy, myśląc, że moja azjatycka rodzina naprawdę jest szalona.


I to tu właściwie zaczyna się moja chińska przygoda z pierwszymi razami. Pierwszy raz rozstawałam się z rodziną i chłopakiem na dłużej niż trzy miesiące. Pierwszy raz leciałam samolotem dłużej niż cztery godziny. Pierwszy raz leciałam samolotem SAMA. Tak naprawdę pierwszy raz w życiu miałam także pracować jako opiekunka do dziecka (teoretycznie pomagać tylko w nauce języka, jednak w przypadku trzylatka rozróżnienie to nie jest takie wyraźne). Wszystkie te pierwsze razy spotkały mnie zanim w ogóle poznałam osobiście moją nową rodzinę. Później było już tylko lepiej i choć moja przygoda z Chinami trwa już prawie półtora miesiąca, codzienność tutaj nadal jest świeża, nowa, przepełniona pierwszymi razami ;-)) Do przeczytania w następnej części opowieści o moim chińskim śnie!
Jeśli chcielibyście uzyskać więcej informacji na temat agencji, dzięki której tu jestem czy całego programu au pair - piszcie śmiało ;-)



środa, 17 lipca 2013

-20% w Wizzair i świetna opcja na tani Egipt ;-))





Dobra wiadomość dla mieszkańców Warszawy i okolic!

Dziś w Wizz Air zniżka 20% na wyloty ze stolicy!

Jest to zatem świetna okazja na zakupienie biletów w promocyjnej cenie jeszcze na wakacje. Albo - zakup biletów na jesień do gorącej egipskiej Hurghady, do której przewoźnik uruchamia połączenia już pod koniec października! 

Bilety zaraz na początku listopada za 538PLN! 




Kto chętny na wakacje pod palmami? ;-))

Bilety rezerwujemy na stronie www.wizzair.com




wtorek, 16 lipca 2013

China finally!

Kochani, post na szybko, dopóki mam dostęp do bloggera.

Od dwóch tygodni jestem w Chinach, stąd brak aktywności na blogu. Niestety nie działa tu większość stron. Do Polski wracam 3 października, więc możliwe, że dopiero wtedy blog będzie ponownie aktywny. O wylocie dowiedziałam się na... 12 godzin przed odlotem samolotu, więc była to trochę "niespodzianka" ;-))

Przesyłam Wam zdjęcie z Chengdu - mojego domu na najbliższe dwa i pół miesiąca. Więcej po powrocie! 

Trzymajcie się ciepło i nie zapomnijcie o mnie przez ten czas! Najbliższy post być może z Singapuru, jeśli uda nam się tam wybrać ;-))


Nie dajcie się zwieść pozorom - jest parno i duszno! Mimo światło nie najlepsze do zdjęć...




sobota, 29 czerwca 2013

Tanie loty do Marsylii! ;-)





Na pewno mamy tu miłośników bagietek i wina, w związku z czym mam dla Was ofertę na bardzo tanie loty do Marsylii. Na dodatek jeszcze we wrześniu, kiedy pogoda jest idealna zarówno na opalanie i kąpiele, jak i zwiedzanie.




Bilety w świetnej cenie oferuje z Warszawy-Modlina Ryanair. Za bilety w dwie strony zapłacimy jedynie 208PLN. Dostępne terminy wylotów to 4, 11 oraz 18 września, a powrotów: 11,18 oraz 25 września. Będziemy mogli spędzić zatem w tym malowniczym miejscu co najmniej tydzień :-)

Jaka szkoda, że sama nie mogę skorzystać z oferty!



wtorek, 25 czerwca 2013

Perła orientu zimą za 363PLN!









Warto pomyśleć już o wakacyjnych planach na styczeń - to właśnie teraz jest najlepsza pora! ;-))

Co powiecie na temperaturę powyżej 20 stopni, kiedy w Polsce śnieg, temperaturę wody wyższą niż w Bałtyku latem i wszechogarniającą feerię barw? Tak, dobrze myślicie, dziś mam dla Was tanie przeloty do Maroka, a konkretniej do Agadiru.




Przeloty z Berlina w styczniu już za 363PLN! Oferta idealna zatem dla mieszkańców zachodniej Polski, choć mieszkańcy miast na trasie Polskiego Busa także tanio dostaną się na lotnisko (autobus zatrzymuje się także na lotnisku Berlin-Schoenefeld)

Bilety do kupienia na stronie easyJet.com




Bilety w tej cenie uzyskamy, stosując tzw. patent krakowski . Cały szkopuł polega na tym, że najpierw wybieramy obojętnie jaki lot z Krakowa, następnie klikamy "Dodaj więcej lotów" (przycisk pod "ceną końcową"), wybieramy interesującą nas trasę i usuwamy lot z Krakowa. Oszczędzamy w ten sposób na przewalutowaniu, około 30PLN.

Dwutygodniowy pobyt na miejscu daje nam możliwość zwiedzenia niemal całego państwa! :-)




niedziela, 23 czerwca 2013

Wyprzedaż świętojańska w LOT ;-))




Ruszyła dziś najnowsza promocja polskiego przewoźnika LOT z okazji Nocy Świętojańskiej - do -50% od wartości taryfy. Promocja potrwa do jutra, tj. do poniedziałku do godziny 24. 

Bilety promocyjne obejmują okres podróży od 1.07.2013 do 15.12.2013. Minimalny czas pobytu wynosi trzy dni lub do pierwszej niedzieli po przylocie. 

W dobrej cenie między innymi Nowy Jork 1798PLN i Chicago za 1859PLN. Plus loty te wykonywany są słynnym dreamlinerem ;-)) 

Pozostałe kierunki:
  • Bukareszt 450 PLN (listopad - grudzień)
  • Dusseldorf 578 PLN (listopad - grudzień)
  • Frankfurt (z Wrocławia) 331 PLN (lipiec - sierpień)
  • Hamburg 401 PLN (lipiec - sierpień)
  • Kopenhaga 401 PLN (listopad - grudzień)
  • Londyn 502 PLN (listopad - grudzień)
  • Mediolan 431 PLN (lipiec - sierpień)
  • Monachium (z Poznania) 333 PLN (listopad - grudzień)
  • Moskwa 601 PLN (listopad - grudzień)
  • Odessa 390 PLN (listopad - grudzień)
  • St. Petersburg 550 PLN (listopad - grudzień)
  • Wiedeń 401 PLN (lipiec - sierpień)
  • Zurych 333 PLN (listopad - grudzień)
  • Chicago 1848 PLN (wrzesień - grudzień)
  • Nowy Jork 1798 PLN (wrzesień - grudzień)
Bilety do kupienia na www.lot.pl najlepiej wyszukiwać w opcji +/- 7 dni.

Udanych łowów! ;-)

wtorek, 11 czerwca 2013

Sposób na tani nocleg - część druga





Było już o couchsurfingu (o, tutaj), teraz przyszła kolej na nieco inną formę noclegu. Słyszeliście o stronie www.airbnb.com? Jest to takie miejsce w sieci, w którym ludzie z całego świata oferują na wynajem swoje mieszkania/pokoje zarówno turystom, jak i tym, którzy w danym miejscu chcą zatrzymać się na dłużej.

Jest to zdecydowanie świetna opcja dla osób podróżujących grupą (z każdą osobą koszty maleją ;-)) oraz dla tych, którzy wyjątkowo mocno cenią sobie prywatność, własną łazienkę i kuchnię. 

Dlaczego ten sposób na nocleg jest tak wyjątkowy? Bo za cenę noclegu porównywalną do tych w hostelach może nam się trafić naprawdę świetna lokalizacja, dwa kroki od największych atrakcji miasta, do którego się udajemy. 

Oczywiście ceny mieszkań do wynajęcia w tych najatrakcyjniejszych miejscach często są wysokie, choć zdarzają się okazję. Ja ze swojej strony mogę zaproponować poszukanie noclegu na obrzeżach miasta lub nawet w pobliskich miejscowościach - cena może być nawet dwukrotnie niższa a dojazd w obrębie aglomeracji jest zawsze świetny.

Do kwoty jaką należni będziemy naszemu gospodarzowi doliczana jest na airbnb opłata serwisowa w wysokości 6-12% wartości rezerwacji. Im wyższa podsuma rezerwacji, tym mniejszy procent opłaty serwisowej jest naliczany.

Korzystaliście kiedyś z tej opcji noclegu? Ja z pewnością podczas następnej podróży ze znajomymi zdecyduję się na tę formę ;-)

niedziela, 9 czerwca 2013

Świetna opcja na Nowy Rok w Izraelu!





Nie macie jeszcze planów na Sylwestra? Nic dziwnego, w końcu większość z nas jest obecnie na etapie planowania wakacji ;-) Warto jednak już o tym pomyśleć, zwłaszcza jeśli na horyzoncie pojawiły się bilety lotnicze w świetnej cenie do Tel Awiwu. Kto nie chciałby spędzić tego okresu w miejscu, w którym temperatura na pewno przekroczy 0 stopni Celsjusza? :-)




Bilety w cenie 159,59EUR na wyloty z Pragi (świetna opcja dla mieszkańców Polski południowo-zachodniej, tanio dostaniemy się tam pociągiem lub Polskim Busem) dostępne nie tylko na termin świąteczno-noworoczny, ale także od listopada do marca. Każdy znajdzie coś dla siebie :-))

Bilety rezerwujemy na stronie airtickets.pl, lot obsługują izraelskie linie El Al Israel Airlines.



środa, 5 czerwca 2013

Portugalia i słoneczne Faro w świetnej cenie!




Komu marzą się wczasy w przepięknej Portugalii i ma trochę czasu wolnego na przełomie czerwca i lipca? Ta oferta jest w sam raz dla Was! Świetne ceny na przeloty czarterowe z Poznania do Faro na południu kraju za jedyne 397PLN. Dlaczego cena jest świetna? Bo w cenę biletu wliczony mamy bagaż nadawany 20kg a lot jest bardzo wygodny, bez żadnych przesiadek! ;-))





Zatem jak widzicie, warto się pośpieszyć, w najlepszych cenach zostało już niewiele miejsc.



piątek, 31 maja 2013

Malediwy za niecałe 2000PLN!





Jeśli nadal zastanawiacie się gdzie spędzić zasłużony urlop i marzy Wam się miejsce w stu procentach egzotyczne, ta oferta jest dla Was! Bardzo dobre ceny na przeloty z Pragi do Male na Malediwach oferują obecnie niemieckie linie lotnicze Condor. 

Wyloty z Pragi za świetne 464,98EUR, z Warszawy, Gdańska i Wrocławia 80EUR drożej. Wyloty na przełomie czerwca i lipca, poniżej kalendarz dostępności cen. 






Loty odbywają się z wygodną przesiadką we Frankfurcie. Do Pragi tanio dostaniemy się Polskim Busem czy pociągiem.

Bilety do kupienia na www.condor.de , loty natomiast wykonywane są przez Lufthansę oraz Condor.




sobota, 25 maja 2013

How about China? ;-)





A więc klamka zapadła. Wczoraj złożyłam wniosek o wizę i pod koniec czerwca wybywam na trzy miesiące do Chin, a dokładniej mówiąc do Chengdu, stolicy prowincji Syczuan :-) Miasta słynącego z bambusów, pand i piekielnie ostrej kuchni. Co tam będę robić? Oficjalnie będę "Ambasadorem Kulturowym", jak to się ładnie zwykło określać. Nieoficjalnie natomiast jadę tam jako najzwyklejsza w świecie au pair. Mam nadzieję, że podołam przeuroczemu trzylatkowi, nad którym przyjdzie mi sprawować opiekę!

A może ktoś z Was ma już jakieś doświadczenie jako au pair? Podzielcie się przeżyciami, każda wskazówka będzie bardzo pomocna! ;-)



niedziela, 12 maja 2013

Czerwcowe okazje w Ryanair

Dziś przygotowałam dla Was zestawienie lotów do 200PLN w kierunkach wakacyjnych. Jest w czym wybierać :-)


WARSZAWA
  • Rzym (184PLN)
- wyloty: 1.06, 3.06, 4.06, 10.06
- powroty: 7.06, 13.06

  • Piza (184PLN)
- wyloty: 4.06, 11.06, 18.06
- powroty: 11.06, 18.06, 25.06

  •  Mediolan (138PLN)
- wyloty: 5.06, 7.06, 10.06, 12.06, 14.06, 16.06, 17.06
- powroty: 17.06, 19.06

  • Bolonia (184PLN)
- wyloty: 11.06, 13.06, 20.06, 22.06, 25.06
- powroty: 13.06, 18.06, 25.06, 27.06

  • Marsylia (184PLN)
- wyloty: 12.06, 19.06
- powroty: 19.06, 26.06


WROCŁAW
  • Bolonia (168PLN)
- wyloty: 6.06, 13.06, 16.06, 20.06, 23.06
- powroty: 13.06, 16.06, 20.06, 23.06, 27.06

  • Wenecja (134PLN)
-wyloty: 5.06, 12.06, 19.06
- powroty: 12.06, 19.06, 26.06
2.06-5.06 193PLN


RZESZÓW
  • Trapani (184PLN)
- wyloty: 2.06, 5.06, 9.06, 12.06, 16.06, 19.06, 23.06, 26.06
- powroty: 5.06, 9.06, 12.06, 16.06, 19.06, 23.06, 30.06


POZNAŃ
  • Barcelona (198PLN)
-wyloty: 13.06, 16.06, 20.06, 23.06
- powroty: 16.06, 20.06, 23.06, 27.06

  • Mediolan (134PLN)
- wyloty: 8.06, 15.06, 18.06, 22.06
- powroty: 11.06, 15.06, 18.06, 22.06, 25.06


ŁÓDŹ
  • Mediolan (134PLN)
- wyloty: 1.06, 4.06, 8.06, 15.06, 18.06, 22.06, 25.06
- powroty: 4.06, 8.06, 11.06, 15.06, 18.06, 22.06, 25.06, 29.06


KRAKÓW
  • Bolonia (184PLN)
- wyloty: 6.06, 11.06, 13.06, 18.06
- powroty: 8.06, 11.06, 13.06, 18.06, 20.06

  • Mediolan (168PLN)
- wyloty: 4.06, 5.06, 6.06, 8.06, 9.06, 11.06, 12.06, 13.06, 15.06, 18.06, 20.06, 21.06, 26.06
- powroty: 10.06, 15.06, 18.06, 22.06, 25.06, 27.06, 29.06

  • Piza (184PLN)
- wyloty: 1.06, 4.06, 8.06, 11.06, 18.06
- powroty: 4.06, 8.06, 11.06, 25.06


Udanej podróży! :-)


wtorek, 7 maja 2013

Co robić w Berlinie?





Stolica Niemiec niezwykle często staje się celem podróży Polaków, szczególnie mieszkańców zachodniej części naszego państwa. Jest to idealne miejsce na jedno-, dwudniową wycieczkę, zarówno w gronie znajomych, jak i z pociechami. W weekend majowy miałam okazję odwiedzić Berlin po raz czwarty, jednak tak naprawdę dopiero teraz zobaczyłam wszystko to, co prawdziwy turysta widzieć powinien (wcześniej moje wyjazdy ograniczały się do Weihnachtsmarkt lub szybkich wizyt przed pobytem w Tropical Island:)). Co zatem warto zobaczyć w Berlinie?

Na początek opiszę Wam trasę, którą pokonaliśmy pieszo w ciągu jednego dnia, a która pozwala na zobaczenie większych atrakcji miasta.


Zamek Bellevue


W samym Berlinie znalazłam się dzięki usługom Polskiego Busa (bilet w dwie strony na trasie Poznań-Berlin ZOB-Poznań 17zł!). Pobudka wcześnie rano, wyjazd o 4.30, na miejscu byliśmy o godzinie 8 rano. Choć centralny dworzec autobusowy miasta znajduje się nieco poza samym centrum, nie było potrzeby, aby korzystać z metra.

Naszą wycieczkę zaczęliśmy od pałacu Charlottenburg. Ten barokowy kompleks to nie tylko piękne, bogato zdobione wnętrza (które, swoją drogą, warto zobaczyć!) ale też ogromny park francuski (tuż za pałacem) oraz park angielski. Bez wątpienia jest to ulubione miejsce spacerów berlińczyków. Wstęp do pałacu jest płatny (12/8EUR), do ogrodów wstęp wolny. Warto też zaznaczyć, że od listopada na placu przed pałacem ma miejsce jeden w piękniejszych jarmarków świątecznych Berlina.




Nieopodal pałacu znajduje się Muzeum Egipskie, którego zbiory uważane są za najciekawsze w Europie. Sarkofagi, rzeźby, malowidła czy fragmenty architektury z pewnością zainteresują także tych, którzy lekcje historii przesypiali ;)

Dalej udajemy się w kierunku ogrodu zoologicznego, do Kaiser-Wilhelm-Gedachtniskirche. Jeden z symboli Berlina, podobno robi wrażenie. Dlaczego podobno? Otóż kościół ten zastałam w remoncie, zasłonięty rusztowaniem od góry do dołu. Niemniej polecam, może będziecie mieli więcej szczęścia.


Zamiast tego...

...zastaliśmy to...

Zaraz nieopodal znajduje się wejście do berlińskiego zoo - ogromnego, idealnego dla fanów takich atrakcji. Z pewnością świetny pomysł na spędzenie popołudnia, jednak cena może trochę odstraszać - bilet łączony zoo+akwarium to koszt 20EUR dla dorosłych i 10EUR dla dzieci. Ja niestety, ze względu na ograniczony czas, musiałam sobie wizytę w zoo odpuścić.


Wejście do berlińskiego ZOO

Niemniej jednak warto odwiedzić sam Tiergarten - ogromny park, pośrodku którego znajduje się kolejny symbol miasta - Kolumna Zwycięstwa. Dla chętnych na jej szczycie znajduje się punkt widokowy.


Kolumna Zwycięstwa

Kierując się na wschód parkowymi alejkami dotrzemy do Reichstagu, siedziby parlamentu Niemiec. Zdecydowanie trzeba zobaczyć! Zainteresowani mogą wejść do środka i z kopuły podziwiać panoramę miasta, ale ostrzegam - kolejki są przerażające. O wiele przyjemniej można spędzić ten czas na Placu Republiki, leżąc na trawie i podziwiając gmach główny ;)




Z Reichstagu już prosta i krótka droga do Bramy Brandenburskiej - znaku rozpoznawczego miasta. Przygotujcie się jednak na tłumy turystów. Brama łączy dwie główne ulice miasta - 17. czerwca oraz Unter den Linden, chyba najokazalszą ulicę Berlina. Na środku Unter den Linden znajduje się bardzo przyjemna aleja spacerowa, wzdłuż której rozciągają się liczne budki z miejscowym przysmakiem - Bratwurst. Ceny jednak są tu dwukrotnie wyższe niż przy Tiergarten czy Alexanderplatz (ok 3EUR, w innych miejscach 1,35EUR ;)) Sam przysmak warto spróbować, w sam raz na mały głód.




Unter den Linden ;-)

Prosto z Unter den Linden wchodzimy na Museumsinsel - Wyspę Muzeów, na której znajdują się najpopularniejsze berlińskie muzea. Ja co prawda miałam czas jedynie na zwiedzenie Muzeum Pergamońskiego, ale z całego serca polecam także pozostałe - Altes Museum, Neues Museum, Bode Museum i Galerię Narodową. Wstępy do pojedynczego muzeum to koszt 14/7EUR, natomiast na całą wyspę 18/9EUR. W cenie biletu jest audioguide, także w języku polskim.


Altes Museum


Boden Museum

Zaraz przy kompleksie muzealnym znajduje się chyba moje ulubione miejsce w mieście - Berliner Dom. Naprawdę przepiękna neobarokowa katedra. Wstęp płatny - 5EUR, ale wnętrze naprawdę robi wrażenie. Na szczycie kopuły także punkt widokowy.




Powoli zbliżamy się do końca wycieczki - pozostała tylko wieża telewizyjna i Alexanderplatz. Wieżę widać niemal z każdego miejsca w Berlinie, jednak z bliska naprawdę robi wrażenie - jest ogromna. Oczywiście można wjechać na samą górę, skąd rozciąga się cudny widok. Na górze byłam co prawda ładnych kilka lat temu, ale pamiętam to jak dzisiaj ;-) Wstęp niestety drogi - 12,50EUR dorośli, 8EUR dzieci.



Oprócz miejsc, które opisałam powyżej, z pewnością warto zobaczyć jeszcze Ogrody Świata w dzielnicy Marzahn. Co prawda dojazd z centrum może zająć nawet 40 minut, jednak z pewnością warto, jeśli zaplanowaliście dłuższy pobyt w Berlinie. Znajduje się tam największy poza granicami Państwa Środka ogród chiński, ogród japoński, balijski, orientalny czy koreański, można także dać się zgubić w labiryncie ogrodu angielskiego. Świetny pomysł na całodniowy wypoczynek na łonie natury, rośliny kwitną tam niemal przez cały rok ;-) Całodniowy bilet wstępu w sezonie to koszt rzędu 4/1,5EUR.






Z bardziej praktycznych rzeczy - bilet na przejazd metrem do trzech przystanków kosztuje 1,40EUR, natomiast bilet dwugodzinny 2,40EUR. Więcej raczej nie będzie potrzebne. I drobna uwaga - w centrum bardzo ciężko znaleźć jakikolwiek sklep spożywczy, lepiej zaopatrzcie się w prowiant zawczasu ;-)

Mam nadzieję, że będziecie się świetnie bawić w Berlinie!